Celem tego bloga jest przypomnienie niektórych bardziej wartościowych artykułów i notatek o muzyce popularnej drukowanych w prasie muzycznej PRL.
niedziela, 28 października 2018
Procol Harum wczoraj i dziś - artykuł "Jazz. Rytm i Piosenka" nr 3 z III/1976 r.
Brytyjski zespół Procol Harum jest jednym z klasyków tzw. symfonicznego rocka, a więc muzyki łączącej rocka z elementami muzyki klasycznej. Głównym źródłem inspiracji dla tego zespołu była muzyka epoki baroku, a w szczególności Jana Sebastiana Bacha.
Początki tej grupy sięgają 1959 r., ale pod nazwą Procol Harum występowała dopiero od 1967 r. Wtedy też powstała spółka autorska: Gary Brooker (kompozytor muzyki) i Keith Reid (teksty) odpowiedzialna za większość sukcesów zespołu. Grupa ta wielokrotnie zmieniała skład, ale zawsze na jego czele stał grający na pianinie wokalista Gary Brooker.
Obok niego i Reida klasyczny skład grupy w latach 60. tworzyli: Robin Trower (gitara), Matthew Fisher (organy), Dave Knights (gitara basowa), B.J. Wilson (perkusja). W latach 70. Trowera zastąpil na gitarze Mick Grabham, Fischera na organach Chris Copping, a Knighta na basie Alan Cartwright.
W latach 1967-1977 grupa nagrała i wydała w sumie dziewięć płyt studyjnych i jedną koncertową. Wśród nich przynajmniej trzy należy uznać za kanoniczne dla gatunku zwanego rockiem, dwie studyjne: "Procol Harum" (1967) i "Grand Hotel" (1973) i koncertową "Procol Harum Live In Concert with the Edmonton Symphony Orchestra" (1972).
We wrześniu 1975 r. ukazał się jej ósmy album studyjny "Procol's Ninth" (a dziewiąty w ogóle, stąd tytuł), powszechnie uznawany za mniej udany, choć zawierający jedno z klasycznych nagrań grupy, bardzo zresztą udaną kompozycję "Pandora's Box". Płytę tę wydały na licencji wytwórni Chrysalis także Polskie Nagrania i to już w 1975 r. W Polsce album ten ukazał się z trzema różnymi labelami: czarnym, czerwonym i niebieskim.
Wydanie tej płyty w Polsce pamiętam doskonale, choć nie interesowałem się wówczas muzyką, nie miałem o niej pojęcia i nie doceniałem muzyki tak wówczas dla mnie dziwnej i obcej jak twórczość Procol Harum. Pamiętam to dlatego, że mój Ojciec kupił tę płytę, bo mieliśmy nowy gramofon, więc trzeba było na nim co puszczać, miał taką okazję i chciał być na czasie. Moja Mama była bardzo zła, bo płyta ta kosztowała 120 ówczesnych złotych. Było to znacznie mniej niż cena oryginalnego wydania tego albumu, ale w Polsce było to prawie sto procent więcej niż cena każdej innej wydawanej wtedy w naszym kraju płyty winylowej.
Niestety, w tym czasie nikt z naszej rodziny nie był przygotowany na słuchanie tej dość trudnej w odbiorze muzyki. Z tego powodu płyta ta leżała gdzieś tam na stosie innych nie słuchanych płyt i czekała na lepsze czasy. Graliśmy ją tylko wówczas, gdy chcieliśmy jakiemuś naszemu gościowi pokazać dziwną muzykę jaka grają na "Zachodzie".
Wydaje się, że wydanie tej płyty nad Wisłą nie było przypadkowe, gdyż w lutym 1976 r. zespół Procol Harum dał serię koncertów w naszym kraju. W ten sposób grupa ta stała się jednym z niewielu liczących się zachodnich wykonawców rockowych jacy występowali na żywo w Polsce okresu PRL-u. Przy okazji tego tournee ukazał się ten przedstawiony tutaj artykuł w magazynie "Jazz. RiP" przybliżający polskiemu melomanowi biografię i twórczość tego zespołu.
Czytając ten tekst Andrzeja Kutyłowskiego należy pamiętać, że od opisywanej trasy koncertowej tej grupy w Polsce minęło ponad 40 lat, a lider tej grupy Gary Brooker ma ponad 70 lat.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Ten blog będzie prezentował wybrane wycinki z prasy muzycznej wydawanej w Polsce w okresie PRL. Najczęściej same wycinki, ale niekiedy te...
-
Brytyjski zespół Soft Machine w swej pierwotnej postaci był grupą grającą rock progresywny w stylu szkoły Canterbury, której był jednym z ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz