poniedziałek, 17 lutego 2020

Buddy Holly – żywa legenda do dziś – artykuł w magazynie „Jazz” z IX 1978 r.


 Buddy Holly, a właściwie Charles Hardin Holley (1936-1959) był jedną z centralnych postaci wczesnej ery rock and rolla. Pochodził z Lubbock w Teksasie z muzycznej rodziny, stąd wcześnie nauczył się grać na gitarze i śpiewać. W przyszłości okazał się też zdolnym kompozytorem i liderem zespołu. Jego rock and rollowy styl muzyczny ukształtował się pod wpływem: gospel, country i bluesa. Pierwszą grupę założył w 1953 r., a ośmielony sukcesem Elvisa Presleya postanowił zostać zawodowym muzykiem. Wtedy też ostatecznie porzucił styl country dla rock and rolla. Inspirował się także twórczością Lonnie Johnsona i Bo Diddleya.

Jego zespół The Crickets formował się przez kilka lat (1954-1957) i przechodził różne zmiany personalne. Ostatecznie klasyczny skład tej grupy w 1957 r. tworzyli: Buddy Holly (śpiew, gitara), Jerry Allison (perkusja), Joe Mauldin (kontrabas), Niki Sullivan (gitara). W takim składzie powstał album „The "Chirping" Crickets” wydany przez wytwórnię Brunswick 27 XI 1957 r. Obecnie uważa się go za jedno z najważniejszych wydawnictw w historii rocka. Wkrótce po wydaniu tego albumu Holly postanowił rozpocząć karierę solową. Niestety nie trwała ona zbyt długo, bo Buddy Holly zginął w wypadku lotniczym w nocy z 2 na 3 lutego 1959 r., a w raz nim m.in. zaledwie 17. letni Ritchie Valens.

Cechami muzyki Holly’ego była słynna czkawka wokalna i naprzemienne używanie zwykłego głosu i falsetu. Jego „jąkający się wokal” uzupełniała gra instrumentalistów z perkusyjną grą na gitarze, niespotykanymi dotąd solówkami oraz częstymi uderzeniami wspomagającymi rytmikę perkusji tworzyło jego specyficzny styl wyrastający z rhythm and bluesowej progresji. Jako pierwszy zastosował do nagrywania dwuścieżkowy magnetofon i eksperymentował z miksowaniem nagrań. Z tych i innych powodów było jednym ze wzorców dla takich  muzyków jak: Jimi Hendrix, John Lennon, Paul McCartney, Mick Jagger, Keith Richards i Bob Dylan.

Dość obszerny, jak na standardy PRL-u, artykuł Marka Wiernika opisuje jego krótką ale wyjątkowo inspirującą dla innych rockmanów karierę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz