poniedziałek, 12 listopada 2018

Tangerine Dream / Powrót Jethro Tull – artykuły o zespołach z magazynu „Jazz. Rytm i Piosenka” z V 1976 r.


Obecnie niemiecki zespół Tangerine Dream wykonujący muzykę elektroniczną jest grupą powszechnie znaną także w Polsce. Jednak w okresie PRL, a zwłaszcza w połowie lat 70. nie było to takie oczywiste. Po pierwsze grupa wykonywała utwory czysto instrumentalne a przez to mało przystępne dla mniej wyrobionych słuchaczy, a ponadto pochodziła z wyklętego przez komunistów RFN (Republiki Federalnej Niemiec). W przeciwieństwie do NRD (Niemieckiej Republiki Demokratycznej) był to kraj kapitalistów, rewanżystów i agentura USA w Europie. Artykuł bardzo znanego obecnie dziennikarza Romana Rogowieckiego o Tangerine Dream był jedną z pierwszych prób przedstawienia jego dorobku w Polsce okresu PRL. Wspomniano tutaj o pierwszych albumów wydanych przez ten zespół: „Electronic Meditation” (1970), „Alpha Centauri” (1971), „Zeit” (1972), „Athem” (1973), „Phaedra” (1974), „Rubycon” i „Richochet” (1975). Wydaje się że artykuł ten powstał na zamówienie redakcji „Jazz” z powodu rynkowego i artystycznego sukcesu czterech ostatnich płyt tej grupy nagranych dla Virgin Records. Dzisiaj te informacje nie znaczą prawie nic, wówczas była to prawie cała wiedza o tej grupie w języku polskim.

Z kolei brytyjska grupa Jehtro Tull była już w tym czasie w Polsce w miarę znana, przynajmniej w kręgach fanów rocka. Z tego względu bardziej obszerny tekst Andrzeja Kutyłowskiego o tym zespole skupia się wyłącznie na omówieniu kilku jego albumów wydanych w połowie lat 70. A konkretnie rzecz biorąc przedstawiono tutaj następujące płyty: „Thick As A Brick” (1972), „A Passion Play” (1973), „War Child” (1974) i „Minstrel In The Gallery” (1975). Nie licząc pierwszej i ostatniej z tu wymienionych, obecnie pozostałe z tych albumów uważane są za mniej udane w dyskografii grupy. Ale wówczas ich bieżąca ocena była raczej pozytywna, nie licząc silnie krytykowanego albumu „A Passion Play”.

Oczywiście dla Czytelnika w PRL wszystkie wymienione powyżej albumy znajdowały się poza zasięgiem możliwości ich nabycia – i posłuchania. Wówczas tych płyt nie można było w Polsce kupić w oficjalnej sprzedaży. Praktycznie występowały jedynie na bazarach, czyli wolnym handlu, ale tam cena każdej z tych płyt przekraczała często przeciętny miesięczny zarobek Polaka. Z tego względu miłośnicy tych grup w PRL znali muzykę z tych płyt jedynie dzięki ich prezentacjom w Polskim Radio. To dlatego Polskie Radio w okresie PRL, a w szczególności taki Program Trzeci należy uważać za kulturotwórczy w tym czasie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz